Wycieczka, a w zasadzie zwiedzanie Wilczego Szańca rozpoczyna się już na parkingu. Niemal na jego środku znajdują się ruiny dawnej przepompowni wody pitnej ze stacją filtrów wodnych Nr 0. Na jej ścianach widać doskonale zachowany oryginalny tynk maskujący imitujący mech i porosty. Tuż obok znajduje się plansza przedstawiająca plan kwatery i przebieg trasy zwiedzania, którą można zobaczyć poniżej.
Kolejnym punktem jest obiekt Nr 1- obecna restauracja. W czasie funkcjonowania kwatery na jej dole mieściły się garaże, a na górze były pomieszczenia mieszkalne Gwardii Przybocznej Hitlera ( FBB ) i Służby Bezpieczeństwa Rzeszy ( RSD ). Po przejściu frontu budynek został w niewielkim stopniu uszkodzony, więc mógł nadal funkcjonować. Po remoncie i adaptacji utworzono w nim restaurację ( na dole ) i hotel ( na górze ).
Rury wystające ze ścian budynku są oryginalne. Odprowadzały one nadmiar wody z dachu, na którym w misach dachowych była ziemia i rosła trawa, drzewa oraz krzewy jako elementy maskujące. Widoczną na dachu nadbudówkę wykonano już po wojnie na potrzeby restauracji i hotelu.
Po przeciwnej stronie restauracji znajdują się ruiny dawnego budynku awaryjnego zasilania w energię elektryczną.
Za restauracją i parkingiem, już w lesie po prawej stronie widoczne są betonowe fragmenty schronu ( bez numeru ) szefa służby prasowej kwatery Otto Dietricha.
Z lewej strony ruiny ceglanej budowli Nr 2. Widoczne są schody wejściowe i ściana frontowa z tarasem. Jest to pozostałość po budynku Służby Bezpieczeństwa Rzeszy i Gwardii Przybocznej Hitlera. Wysoko, na krawędzi dachu wystają półokrągłe uchwyty z grubych prętów. Mocowano do nich druty, które następnie ciągnięto do pobliskich drzew i do nich przywiązywano. Na tych drutach rozpinano siatki maskujące. Dzisiaj pozostałością po maskowaniu jest wiązka drutów wrośnięta w dąb po prawej stronie drogi.
Kolejny obiekt można zobaczyć po około 50 metrach. Jest to pomnik poświęcony ofiarom nazizmu, a nieco dalej bardzo małe fragmenty ścian budynku z cegły. Są to nikłe resztki tzw. baraku narad – Nr3.
W baraku tym 20 lipca 1944 roku pułkownik Claus Schenk von Stauffenberg dokonał nieudanego zamachu na Hitlera. Wtedy był to długi, parterowy budynek z oknami. Zbudowano go na początku istnienia kwatery w formie drewnianego baraku z dwuspadowym dachem. W 1944 roku dla zwiększenia bezpieczeństwa obudowano ścianami z cegły i przykryto belkami strunobetonowymi.
20 lipca 2004 roku odsłonięto płytę pamiątkową na kamieniu, którą poświęcono ruchowi oporu przeciwko narodowemu socjalizmowi. Z boku przymocowano tabliczkę symbolizującą miejsce postawienia teczki z bombą. Na końcu ruin, po prawej stronie drogi znajduje się tablica pamiątkowa na cześć Clausa von Stauffenberga.
20 lipca 1992 roku obok ruin baraku narad odsłonięto płytę pamiątkową autorstwa Eweliny Siwickiej-Szczech jako wyraz hołdu dla czynu pułkownika Stauffenberga i pamięci ofiar opozycji antyhitlerowskiej. Płyta przedstawia otwartą księgę z napisem w języku polskim i niemieckim o następującej treści:
W TYM MIEJSCU STAŁ BARAK,
W KTÓRYM 20 LIPCA 1944 R.
CLAUS SCHENK HRABIA
VON STAUFFENBERG
DOKONAŁ ZAMACHU NA HITLERA
ZARÓWNO ON JAK I WIELU INNYCH,
KTÓRZY STAWIALI OPÓR
DYKTATURZE HITLEROWSKIEJ
ZAPŁACIŁO ZA TO ŻYCIEM.
W bliskiej odległości znajduje się jeszcze plansza ze zdjęciem przedstawiająca przebieg zamachu na Hitlera.
Nieco ukośnie z lewej strony baraku narad widoczne są dwa parterowe, murowane budynki (Nr 4 i 5), zajmowane wtedy przez służbę bezpieczeństwa. Obecnie w jednym z nich (Nr 4) mieści się sklep z pamiątkami. Do lat 90-tych było w nim kino, w którym wyświetlano filmy dokumentalne o kwaterze i zamachu. Przed budynkiem, z prawej strony znajduje się pomnik na cześć saperów, którzy rozminowywali Wilczy Szaniec.
Na terenie Wilczego Szańca do dziś można zobaczyć dęby z oryginalnymi śladami maskowania. Na jednym z nich, na wysokości kilku metrów widoczny jest drut opasujący drzewo, pod którym znajdują się deseczki ochronne.
W Wilczym Szańcu obiekt Nr 6 był schronem przeciwlotniczym, znanym również jako bunkier gościnny. Charakterystyczny dla wszystkich schronów jest tu brak okien. Widoczne na miejscu na ziemi fragmenty grubych ścian z cegieł pochodzą z dobudówki, która nie została ukończona. Miała ona okna i umożliwiała pracę w pomieszczeniach ze światłem dziennym oraz bezpośrednim dostępem świeżego powietrza, czego w bunkrze nie było. Umożliwiała też szybkie przejście do bunkra w wypadku ataku lotniczego. W ścianie bunkra widoczne są otwory do mocowania belek strunobetonowych dachu przybudówki. U góry, na krawędzi dachu, widać półokrągłe uchwyty z grubych prętów do mocowania drutów podtrzymujących siatki maskujące. Wystające ze ścian rury służyły do odprowadzania nadmiaru wody ze znajdującej się na dachu warstwy ziemi z roślinnością.
Bunkier gościnny jest budowlą nawierzchniową bez kondygnacji podziemnych. Jego długość wynosiła 45 m, a szerokość 27 m. Posiada on podwójne ściany i podwójne stropy, między którymi znajdowała się półmetrowej grubości warstwa tłucznia bazaltowego. Jest to więc bunkier w bunkrze. Grubość podwójnych ścian i stropów wynosiła sporo ponad 6 metrów, a fundamentów około 5 m. W bunkrze było kilka niedużych, ale komfortowo wykończonych pomieszczeń. Do wysadzenia tego bunkra, bez specjalnego przygotowania użyto około 8 do 10 ton trotylu, który przed wysadzeniem umieszczono wewnątrz schronu.
Na lewo od bunkra gościnnego znajdują się ruiny budynku Nr 8. Jedną jego część zajmował szef ochrony osobistej Hitlera, gen. SS Hans Rattenhuber, drugą jego zastępca pułkownik SS Peter Hógl, a w trzeciej części mieścił się urząd pocztowy kwatery.
20 metrów dalej, poruszający się czerwonym szlakiem (znakowanym na drzewach i ścianach ruin czerwonymi strzałkami na białym tle) turyści z prawej strony widzą budynek służby stenograficznej Nr 7.
W 1942 roku fuhrer rozkazał wprowadzić służbę stenograficzną licząc, że ukróci to zdarzające się przypadki przeinaczania i dowolności w wykonywaniu ustalonych na naradach poleceń. Budynek ten był pierwotnie drewnianym barakiem z oknami i dwuspadowym dachem, podobnie jak barak narad (Nr 3). Jednakże w 1944 roku w ogólnej tendencji zwiększania bezpieczeństwa kwatery przed zagrożeniem atakami lotniczymi obudowano go ścianami z cegły i przykryto przywiezionym z Hamburga belkami strunobetonowymi. Nadzór nad służbą stenograficzną sprawował osobisty sekretarz Hitlera Martin Bormann. Budynek był strzeżony całą dobę. Od środka, na wewnętrznej stronie ściany szczytowej można zobaczyć ślady pierwotnego budynku, które znajdują się wysoko pod stropem i mają postać dwóch wyraźnych linii pochylonych od środka ściany w prawo i w lewo. Jest to odbity w murze zarys dwuspadowego dachu pierwotnego drewnianego baraku, który tu kiedyś stał. To też jedyny w Wilczym Szańcu tak wyraźny dowód rzeczowy obudowywania drewnianych baraków cegłą i betonem.
Kilkanaście metrów dalej od budynku służby stenograficznej znajduje się podziemny magazyn artykułów żywnościowych (Nr 10). Widoczne jest dobrze zachowane wejście z charakterystycznymi schodami ułatwiającymi transport różnego rodzaju pojemników. Wewnątrz, z prawej strony wejścia, pod nasypem ziemnym są dwa pomieszczenia piwniczne o łącznej powierzchni użytkowej około 80 m2.
Stąd niedaleko już od bunkra Martina Bormanna (Nr 11). Dochodząc do tego obiektu z lewej strony widać ruiny sauny, której inicjatorem budowy był właśnie Bormann. Bunkier sekretarza Hitlera zbudowano w całości w 1944 roku. Mieściły się tu archiwa partyjne oraz pomieszczenia schronu dla Bormanna i jego towarzyszy.
Wysoko po lewej stronie wejścia do tego bunkra widoczne są w ścianie dwie metalowe, kwadratowe ramki ze stalowa siatką. Są to osłony ochronne otworów wentylacyjnych. Za siatkami znajdują się rozszerzone przy wlocie rury doprowadzające powietrze do bunkra.
Dwie tego typu rury dość dobrze zachowane zobaczyć można z lewej strony bunkra, u góry, na pochylonej ścianie, którą pieczołowicie podpierają turyści kijkami w obawie przed jej zawaleniem.
Zaraz za pochyloną ścianą, po prawej stronie widać ruiny budynku mieszkalnego Bormanna. Na nim doskonale zachował się oryginalny tynk maskujący, co oznacza, że budynek ten zbudowano na samym początku istnienia kwatery.
50 m dalej znajdują się ruiny bunkra Adolfa Hitlera ( Nr 13). Był to największy obiekt na terenie kwatery (60×36 m z przybudówkami, sam schron mierzył 36 na 36 m). Dziś pozostała po nim stosunkowo dobrze zachowana tylko jedna ściana i ruiny przybudówek.
W przeciwieństwie do innych schronów pełnił on nie tylko funkcję ochronną, ale był jednocześnie mieszkaniem Hitlera. Znajdowały się tu jego pomieszczenia osobiste (gabinet, sypialnia, łazienka, garderoba itp.) oraz pokoje
dla obsługi, sekretarek, ochrony itp., a także centrala telefoniczna i dalekopisy. Na resztkach dachu, nad wejściem widoczne są trzy sosny posadzone w 1944 roku jako jeden z elementów maskowania tego obiektu. Na bocznej ścianie z prawej strony zachowała się drabinka prowadząca na dach dla żołnierzy z obsługi stanowisk przeciwlotniczych. Ponieważ bunkier po przebudowie w 1944 roku nie posiadał już okien (przed przebudową były), więc dla polepszenia warunków bytowych z dwóch jego stron wybudowano przylegające do schronu parterowe przybudówki, w których były okna. To działanie umożliwiono pracę przy świetle dziennym i bezpośrednim dostępie świeżego powietrza. Była także możliwość szybkiego schronienia się w bunkrze w wypadku zagrożenia. Służyło temu bezpośrednie przejście z bunkra do przybudówki bez konieczności wychodzenia na zewnątrz. Przed prawą przybudówką na dębie widoczne są ślady mocowania drutów podtrzymujących siatki maskujące z nikłymi resztkami deseczek ochronnych. W przybudówce była specjalna, dietetyczna kuchnia dla Hitlera, obok jadalnia i pokoje do pracy. Jak się okazuje fuhrer był wegetarianinem.
Od wiosny 1944 roku Hitler wraz z personelem przebywa w swojej rezydencji Berghof koło Obersalzberga na tzw. urlopie zdrowotnym. W Wilczym Szańcu pojawia się dopiero 14 lipca 1944 roku. W czasie jego nieobecności, pierwotny bunkier wodza przechodzi modernizację urządzeń wentylacyjnych i jest wzmacniany. Obudowuje się go grubą warstwą żelbetonu, pod którą znikają okna i tynk maskujący. Wtedy też powstają obie przybudówki. Do zmodernizowanego już bunkra Hitler przenosi się dopiero 8 listopada 1944 roku, a niecałe dwa tygodnie później 20 listopada pod pretekstem operacji strun głosowych, a tak naprawdę z obawy przed frontem wyjeżdża z Wilczego Szańca do Berlina i nigdy już tu nie wraca.
Za bunkrem Hitlera z lewej strony znajduje się wejście do podziemnego magazynu z trzema pomieszczeniami o ogólnej powierzchni około 150 m2. Kilka metrów dalej są ruiny bunkra obrony przeciwlotniczej ( Nr 12 ). To widoczny z lewej strony blok betonowy z dużym, okrągłym otworem na którego dachu znajdowało się ze stanowisko
przeciwlotniczego karabinu maszynowego.
Nieco dalej znajduje się basen przeciwpożarowy ( Nr 14 ) zasilany wodą z pobliskiego jeziora Moj. Brano z niego wodę także na cele budowlane.
Z drugiej strony bunkra obrony przeciwlotniczej trafia się na dawne, główne wejście, które było częścią przybudówki przeznaczonej dla wartownika. Dziś został z niej jedynie odchylony wybuchem strop, za którym można wejść do wnętrza ruin. Widoczny obok pionowo ustawiony blok betonowy z szerokim pasem blachy i niby schodami na obu końcach to wspomniany, odchylony i przesunięty o 20 metrów wybuchem strop korytarza głównego wejścia. Tędy właśnie wchodziło się do bunkra fuhrera.
Kilkanaście metrów dalej leżą na ziemi fragmenty ściany wyłożonej białą glazurą. Nie wiadomo, czy jest to odrzucony eksplozją fragment z budynku adiutantury (Nr 20), której ruiny znajdują się kilkanaście metrów przed, czy też fragment tzw. kasyna 1, które mieściło się po naszej lewej stronie w odległości niecałych 20 metrów. Mówi się, że może to być nawet fragment łazienki Hitlera. Dziś tego nie da się już ustalić.
W drodze powrotnej zwiedzający to miejsc przecinają dawną drogę asfaltową i kierując się prosto, po około 50 metrach wychodzą na drogę prowadzącą na parking.
Zwiedzanie Wilczego Szańca kontynuowane jest przy adiutanturze (Nr 20). Po przejściu kilkunastu metrów, po lewej stronie widać miejsce, gdzie było kasyno Nr 1 — najważniejsze kasyno kwatery. W nim stołował się Hitler, jego sekretarki, adiutanci, Bormann, Keitel, pilot, kierowca Hitlera i inni.
„Stół na 20 osób zajmuje całą długość pomieszczenia; tutaj szef (Hitler) jada obiady i kolacje ze swoimi generałami, oficerami Sztabu Generalnego, adiutantami i lekarzami. Szef siada tak, by mieć przed oczami mapy Rosji, wiszące na przeciwleglej ścianie… „. Tak wspomina kasyno Nr 1 sekretarka Hitlera Christa Schroeder.
Nieco dalej poruszający się czerwonym szlakiem turyści widzą na miejscu po prawej stronie ruiny bunkra feldmarszałka W. Keitla — szefa naczelnego dowództwa Wehrmachtu. W tym właśnie bunkrze pułkownik Stauffenberg 20 lipca 1944 roku, przed naradą główną odbywa wstępną naradę z Keitlem. Następnie pod pretekstem przebrania się w udostępnionym mu w tym celu pokoju, razem ze swoim adiutantem, porucznikiem Wernerem von Haeftenem uzbraja bombę, z którą udaje się do baraku narad (Nr 3) w celu zgładzenia Hitlera.
Warto tutaj przypomnieć, że to właśnie Wolhelm Keitel w nocy z 8 na 9 maja 1945 roku podpisuje drugi, bezwarunkowy akt kapitulacji III Rzeszy. Pierwszy akt kapitulacji Niemiec podpisał gen. Alfred Jodl 7 maja 1945 roku w Rheims we Francji, ale nie było przy tym Rosjan, stąd powtórne spisanie dokumentu. Po aresztowaniu, wraz z innymi zbrodniarzami wojennymi, Keitel jest sądzony przez Międzynarodowy Trybunał w Norymberdze i skazany na karę śmierci przez powieszenie. Wyrok wykonano 16 października 1946 roku.
Kilkadziesiąt metrów dalej od bunkru feldmarszałka W. Keitla, za skrzyżowaniem dróg znajduje się zbudowany w 1944 roku bunkier marszałka lotnictwa Hermanna Góringa (Nr 16). Dziś pozostała po pierwotnej budowli dłuższa ściana schronu z bocznym wejściem i wysoko położoną szczeliną na całej długości. Znajdująca się nad nią bryła betonu jest oderwanym w wyniku eksplozji stropem górnym (dachem) bunkra.
Przy zniszczonym wejściu z pochyloną ścianą, z zachowaniem ostrożności i stosownym oświetleniem (latarka) można po schodach wejść do korytarza. Zaraz po wejściu z prawej strony jest wąski, krótki korytarzyk boczny, w którym znajduje się dość dobrze zachowana oryginalna drabinka na dach. Służyła ona żołnierzom obsługującym znajdujące się tam siatki ogrodzeniowej i działa przeciwlotnicze.
Idąc dalej drogą obok toru kolejowego turyści docierają do budynku mieszkalnego Hermanna Goringa (Nr 15) zbudowanego w 1942 roku. Był to budynek dwuskrzydłowy (obecnie pozostało tylko jedno skrzydło). Budynek jest podpiwniczony i ma okna. Warto tu zwrócić uwagę na masywne, żelazne ramy okienne z zawiasami. Osadzano na nich okiennice ochonne i żelazne płyty grubości około 3 cm.Wewnątrz widać jeszcze resztki terakoty i szczątki kominka. Niedopalona, drewniana wykładzina stropu oraz taras za przeciwległą ścianą dopełniają komfortowego wyposażenia. Goring, szczególnie na początku istnienia Wilczego Szańca, bywał w nim okazjonalnie. Jako zapalony myśliwy z tytułem „Głównego Łowczego III Rzeszy” niemal stale przebywał w domku myśliwskim w Romintach (obecnie obwód kaliningradzki).
W pobliżu ruin domu marszałka lotnictwa znajduje się niewysadzony budynek Sztabu Dowodzenia Sił Zbrojnych (WFSt Nr 17), wybudowany w 1942 roku. Mieścił się tu tzw. wydział operacyjny gen. Alfreda Jodla. Budynek po wojnie został przystosowany na magazyn gospodarczy. Następnym obiektem jest również niewysadzony budynek kasyna II (Nr 18), gdzie po wojnie był magazyn nawozów sztucznych i środków owadobójczych w którym obecny jest nieprzyjemny zapach.
Za kasynem, z prawej strony znajduje się komin z drabinką i doskonale zachowanym tynkiem maskującym. Po przejściu około 40 metrów widać ocalałe garaże (Nr 22). Po wojnie pełniły one również funkcję magazynu gospodarczego.
Po kilkunastu metrach, po prawej stronie za garażami można przejść dość dobrze zachowanym korytarzem bunkra łączności (Nr 21). Znajdująca się po prawej stronie przybudówka to dawna centrala telefoniczna. W bunkrze była hala dalekopisów i maszyn szyfrujących. Po przejściu korytarzem będący na miejscu turyści skręcają w prawo i idą wzdłuż bunkra, na którego końcu jest zniszczone drugie wejście. Widać tu podwójne ściany i stropy oraz tłuczeń kamienny, który był między nimi. Po kilku metrach widać resztki dawnej drogi asfaltowej. Zaraz za nią, tuż obok schronu dla gości (Nr 6) zwiedzający Wilczy Szaniec turyści wychodzą na asfaltową drogę prowadzącą na parking.
Nawet najwierniej odwzorowana trasa wycieczki po Wilczym Szańcu nie jest w stanie oddać walorów tego miejsca i lekcji historii, którą każdy tam na miejscu powinien przeżyć.